Wieś ma potencjał tworzenia dobrobytu. Aby go wykorzystać, trzeba harmonijnie połączyć produkcję rolną, ochronę przyrody i turystykę – pisze zielony minister Badenii-Wirtembergii ds. wsi i ochrony konsumentów Alexander Bonde.

W maju 2011 r. premierem niemieckiego landu Badenii-Wirtembergii został zielony polityk Winfried Kretschmann. Dało to Zielonym jedyną w swoim rodzaju szansę na wdrożenie szeregu swoich pomysłów na dużym obszarze. Dla polityki dotyczącej żywności i rolnictwa oznaczało to wdrożenie ambitnej strategii, opartej na wysokich ekologicznych standardach jakości zamiast na promowaniu przemysłowego podejścia do zasobów naturalnych.

Polityka rolna w Europie stoi przed szeregiem wyzwań. Z jednej strony konsumentki i konsumenci oczekują wysokiej jakości żywności, produkowanej z zachowaniem wysokich standardów ekologicznych, społecznych i związanych z dobrostanem zwierząt. Z drugiej zaś strony w ciągu ostatnich 10 lat w wielu rejonach Europy mogliśmy obserwować w bezprecedensowy zwrot ku przemysłowym metodom produkcji, zarówno jeśli chodzi o uprawy, jak i hodowlę zwierząt. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest m.in. wzrost liczby rolników porzucających swoje gospodarstwa, gwałtowne ograniczenie bioróżnorodności na obszarach wiejskich oraz niekończąca się seria afer w przemyśle żywnościowym.

Jakość, nie ilość

Obecna debata na temat unijnej polityki rolnej stanowi żywą ilustrację wspomnianego konfliktu. Znaczące ruchy społeczne przez lata walczyły o zmiany w rolnictwie idące w kierunku zrównoważonego zarządzania zasobami krajobrazowymi, uwzględniającego kwestie środowiskowe, ochronę klimatu oraz dobrostan zwierząt. Pod hasłem „Klasse statt Masse” („jakość, nie ilość”) promują one stworzenie konkurencyjnego sektora zrównoważonej produkcji żywności, skupionej na tworzeniu wartości za pomocą wysokiej jakości produktów, atrakcyjnych zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym.

By tak się stało, należy zmniejszyć zużycie pestycydów oraz nawozów sztucznych o potencjalnie szkodliwych skutkach dla gleb, wód oraz bioróżnorodności, a także zrezygnować z uprawiania roślin modyfikowanych genetycznie z powodu nadmiernego ryzyka dla ludzi i zwierząt. Reforma unijnej polityki powinna polegać ma powiązaniu publicznego finansowania, którego źródłem są nasze podatki, z wymogiem dostarczania określonych dóbr publicznych.

Kluczem do reformy jest zdanie sobie sprawy, że wieś to nie tylko pola i lasy – pełni ona niezwykle ważne funkcje ekonomiczne i społeczne. Ludność wiejska odgrywa istotną rolę w zachowywaniu unikalnych krajobrazów. Dzięki niej powstaje nie tylko wysokiej jakości żywność oraz surowce odnawialne, ale również warunki do ochrony przyrody i rozwoju turystyki. Te niezwykle istotne usługi nie są odpowiednio wyceniane przez rynek, co sprawia, że nie są one wystarczająco doceniane i nagradzane przez społeczeństwo. Podejście to znajduje swój wyraz w proponowanym przez Komisję Europejską „zazielenianiu” płatności rolnych oraz w sporej części tzw. drugiego filaru Wspólnej Polityki Rolnej.

Po drugiej stronie barykady mamy dobrze zorganizowane lobby, złożone z wielkich producentów rolnych, sektora chemicznego oraz firm nasiennych, chcących utrzymania status quo w polityce rolnej, niezależnie od konsekwencji dla zasobów naturalnych czy zatrudnienia. Ich strategia dla europejskiego rolnictwa nakierowana jest na eksport i rynki globalne i ignoruje koszty związane z erozją przyrodniczych i społecznych podstaw uprawy roli – tak w Europie, jak i na rynkach państw rozwijających się (których rynki wielcy europejscy producenci chcą zdominować). Ich celem jest coraz bardziej intensywny system produkcyjny, w tym przemysłowe uprawy i hodowla oraz wysoki poziom użycia pestycydów i nawozów. Stanowczo opowiadają się przeciwko wiązaniu unijnych płatności z dostarczaniem szeroko pojętych dóbr publicznych. W praktyce oznacza to, że ich działania podmywają podstawy funkcjonowania ponad 2/3 naszych gospodarstw rolnych.

Zielony trójkąt

Popyt na produkty ekologiczne i regionalne (w Niemczech od lat notujący stabilny wzrost w obrębie sektora spożywczego), rosnąca wrażliwość konsumentek i konsumentów na warunki hodowli zwierząt, wzrost zainteresowania turystyką na atrakcyjnych krajobrazowo obszarach wiejskich – wskazują na chęć podążenia odmienną drogą. Możemy ją nazwać „zielonym trójkątem” składającym się z trzech harmonijnie powiązanych elementów: modelu produkcji rolnej, ochrony przyrody oraz turystyki.

Trójkąt ten symbolizuje niedostatecznie dziś wykorzystany potencjał oferowany nam przez naszą wiejską gospodarkę. Wieś ma potencjał tworzenia dobrobytu, który będzie wykorzystany tylko wtedy, gdy interesy ekonomiczne, społeczne i ekologiczne różnych grup będą rozwijane nie jak do tej pory w oderwaniu od siebie, ale poprzez tworzącą efekt synergii współpracę. Monokultury zbożowe, nakierowane na produkcję energii albo pasz dla zwierząt, fabryki z dziesiątkami tysięcy upchanych w nich kur czy świń ograniczają zyski z gospodarki wiejskiej do niewielkiego grona firm, niszczą naturalne krajobrazy, które tworzyły się przez wieki i sprawiają, że całe regiony stają się nieatrakcyjne zarówno dla swoich mieszkańców, jak i turystów.

Świadoma i odpowiedzialna polityka rolna musi, przeciwnie, stawiać sobie za cel wzmocnienie ekonomicznych fundamentów gospodarstw rodzinnych, zachęcać je za pomocą odpowiednio dobranych środków do zapewnienia sobie odpowiednio wysokiego dochodu z wysokiej jakości produktów, sprzedawanych na lokalnym rynku, chroniąc zarazem zasoby naturalne regionu.

Rolnictwo ekologiczne w Badenii-Wirtembergii

To właśnie robimy w naszym landzie. Rządząca nim zielono-czerwona koalicja promuje rolnictwo ekologiczne, produkcję żywności i pasz dla zwierząt wolną od GMO, a także wspiera ochronę środowiska. Jedną z moich pierwszych decyzji jako ministra ds. wsi i ochrony konsumentów była reaktywacja wsparcia dla gospodarstw przestawiających się z rolnictwa konwencjonalnego na ekologiczne w celu zapewnienia rolnikom, że zmiana będzie dla nich ekonomicznie opłacalna. Pomagamy również w edukacji, prowadzeniu badań oraz w marketingu sektora rolnictwa ekologicznego w ramach naszego Ekologicznego Planu Działania (Bio-Aktionsplan).

10 października 2012 r. Badenia-Wirtembergia weszła w skład Europejskiej Sieci Regionów Wolnych od GMO. To wyraźny polityczny sygnał przeciwko wprowadzaniu inżynierii genetycznej do rolnictwa i za bezpieczną żywnością oraz hodowlą zwierząt. Wkrótce, by otrzymać certyfikat jakości landu Badenia-Wirtembergia, producenci ubiegający się o niego będą musieli wykazać, że na żadnym etapie produkcji (uprawa, żywienie zwierząt) nie wykorzystywano organizmów modyfikowanych genetycznie. Publiczne instytucje badawcze zajmują się jedynie paszą bez GMO, a nowi dzierżawcy państwowego areału rolnego muszą zobowiązać się, że nie będą na nim uprawiać tego typu roślin. Pomaga to w zwiększeniu sprzedaży żywności z naszego regionu, ponieważ rosnące rzesze konsumentek i konsumentów chcą kupować lokalnie wytwarzaną żywność. Swoimi zakupami wspierają oni różnorodność smaków, pomagając jednocześnie znaleźć sektorowi rolnemu sposoby na uczestnictwo w ochronie przyrody oraz poprawie dobrostanu zwierząt.

Wytyczyliśmy również nową drogę dla turystyki – rozwijamy system kontroli jej wpływu na środowisko, wspieramy poprawę efektywności energetycznej bazy noclegowej oraz promujemy przyjazne środowisku i opierające się na kontakcie z przyrodą oferty wakacyjne poprzez projekt „Zielone Południe”.